reklama
kategoria: Świat
25 sierpień 2025

Nadchodzi największy kryzys globalnej pomocy humanitarnej. Organizacje apelują o regularną pomoc do indywidualnych darczyńców

Zapowiedź ograniczeń w finansowaniu pomocy humanitarnej przez Stany Zjednoczone pogłębi i tak już dużą lukę finansową organizacji niosących wsparcie w najbardziej potrzebujących miejscach na świecie. UNICEF przewiduje w przyszłym roku aż 20-proc. spadek wpływów w porównaniu do 2024 roku i szacuje, że dostęp do żywienia utraci przez to nawet 15 mln dzieci i ich matek. W obliczu kryzysu organizacje humanitarne chcą zmobilizować darczyńców indywidualnych. Apelują o nawet niewielkie, ale regularne wpłaty.
REKLAMA

Organizacje takie jak UNICEF borykają się w ostatnim czasie z problemem zapowiadanych cięć w wydatkach na pomoc humanitarną. Musimy się z tym mierzyć, mamy świadomość tego, że w przyszłym roku na działalność humanitarną, pomocową UNICEF środki mogą być okrojone nawet o kilkadziesiąt procent, w zależności od regionu. Jest to poważne wyzwanie, dlatego że bez tego wsparcia, bez możliwości niesienia pomocy sytuacja dzieci w wielu regionach na świecie z różnych powodów będzie się nadal pogarszać – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria Jan Bratkowski, rzecznik prasowy UNICEF Polska.

Z analizy przeprowadzonej przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, na podstawie między innymi danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) oraz Organizacji Narodów Zjednoczonych, wynika, że liczba osób żyjących w tak zwanych trudnych warunkach wzrosła w 2025 roku do 2,1 mld, czyli o 500 mln w stosunku do 2016 roku. To skutek m.in. wojen, które rozpoczęły się w ostatnich latach, np. w Strefie Gazy, Sudanie czy Ukrainie, oraz przedłużających się poważnych kryzysów w Jemenie czy Afganistanie. ONZ ocenia, że w tym roku 305 mln ludzi będzie potrzebowało pilnej pomocy humanitarnej. Organizacja ogłosiła na 2025 rok trzeci największy w historii apel humanitarny – zbiórkę funduszy w wysokości 47 mld dol. na pomoc dla 180 mln osób najbardziej potrzebujących w ramach 42 planów działań. Plan na poprzedni rok został sfinansowany tylko w 49 proc. Dla przykładu w 2019 roku udało się to w 65 proc.

Jednocześnie Stany Zjednoczone, które w 2024 roku pokryły 42 proc. wydatków na pomoc humanitarną koordynowaną przez ONZ, zapowiedziały najpierw wstrzymanie, a potem ograniczenie pomocy zagranicznej. Blokadę najmocniej odczuwają państwa najbiedniejsze, w przypadku których pomoc odpowiada za dużą część PKB. W Somalii czy Sudanie Południowym oficjalna pomoc rozwojowa (ODA) stanowi aż 40 proc. PKB.
 

Jesteśmy zmuszeni trochę inaczej podchodzić w tej chwili do tego, w jaki sposób wydajemy pozyskane od darczyńców środki. Wynika to z tego, że dochodzi do cięć finansowania. Konsekwencje tego są bardzo poważne, dlatego że każda złotówka bądź dolar, którego brakuje teraz, oznacza, że w przyszłości wydatki w różnych obszarach życia dzieci i później w ich przyszłości będą jeszcze większe – mówi Jan Bratkowski.

UNICEF przewiduje, że do 2026 roku jego dochody ze wszystkich źródeł spadną o co najmniej 20 proc. względem poziomu z 2024 roku. Oznacza to, że tylko w obszarze żywienia 15 mln dzieci i matek może utracić dostęp do pomocy. Wyliczenia z kwietnia br. wskazują, że luka w finansowaniu w regionie Sahelu (wzdłuż południowych obrzeży Sahary) wynosi 92 proc., w Birmie i Haiti – 90 proc., w Demokratycznej Republice Konga – 88 proc. Jednocześnie potrzeby pomocowe są największe w historii – już prawie jedna piąta dzieci żyje w strefie konfliktu, a prawie 50 mln zostało z takich miejsc przesiedlonych.
 

Cięcia finansowania oznaczają nie tylko, że w wielu miejscach na świecie nie będziemy mogli docierać z pomocą żywnościową, ale też, że nie będziemy mogli prowadzić programów w zakresie zdrowia, programów szczepień, że nie dotrzemy do wszystkich potrzebujących z bezpieczną wodą, z usługami sanitarnymi. Dla wielu dzieci oznacza to ograniczenie dostępu do edukacji – wymienia rzecznik organizacji.

UNICEF Polska bazuje głównie na wsparciu darczyńców indywidualnych. Aby ich pozyskać i zaangażować, organizacja zainaugurowała kampanię Ja Pomagam, będącą częścią działań o charakterze globalnym. Osoba chcąca pomóc może na stronie internetowej UNICEF Polska wybrać kwotę, jaką chce przekazać, i oznaczyć, czy ma to być wpłata jednorazowa, czy cykliczna, comiesięczna. Na zachęceniu do tych drugich organizacji zależy najbardziej.
 

Polacy są bardzo skorzy do pomagania, ale skala potrzeb cały czas rośnie. W związku z tym pomoc indywidualna jest dla nas bardzo ważna. Z naszej perspektywy niezwykle istotne są nie tyle te gwałtowne zrywy, do których jesteśmy tak skłonni jako naród, ile wsparcie regularne. Nawet jeżeli ono nie będzie duże, nawet jeżeli to będzie kilka złotych dziennie, w skali miesiąca pozwala nam to zaplanować długofalowe działania i nieść bardzo sensowną, przemyślaną i długofalową pomoc, która w dłuższym horyzoncie czasowym będzie najskuteczniejsza – podkreśla Jan Bratkowski.

Ambasadorami akcji Ja Pomagam są m.in. aktor i prezenter telewizyjny Łukasz Nowicki, dziennikarz Maciej Orłoś czy lekkoatleta i czterokrotny mistrz olimpijski Robert Korzeniowski.
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Lipsko
14.2°C
wschód słońca: 05:34
zachód słońca: 19:36
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Lipsku