reklama
kategoria: Polityka
20 maj 2025

Informacje o możliwym zagranicznym finansowaniu kampanii bada ABW

zdjęcie: Informacje o możliwym zagranicznym finansowaniu kampanii bada ABW / fot. PAP
fot. PAP
Sprawę możliwego zagranicznego finansowania reklam politycznych bada ABW; NASK nie ma do tego narzędzi - podkreślili we wtorek na posiedzeniu sejmowej komisji przedstawiciele Ministerstwa Cyfryzacji i NASK. Według nich, trwają ustalenia, które mają potwierdzić lub wykluczyć udział podmiotów zagranicznych.
REKLAMA

Sejmowa Komisja Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii wysłuchała informacji Ministerstwa Cyfryzacji oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) na temat przypadków dezinformacji i ingerencji w tegoroczną prezydencką kampanię wyborczą w Polsce. Posłowie pytali głównie o informację NASK z 14 maja, która dotyczyła możliwej próby ingerencji w kampanię wyborczą - chodziło o reklamy polityczne na Facebooku, mogące być finansowane z zagranicy.

Sprawa ta wywołała kontrowersje po tym, gdy Wirtualna Polska napisała, że za tymi reklamami politycznymi, które promowały kandydata KO Rafała Trzaskowskiego i atakowały jego konkurentów Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, stoi fundacja Akcja Demokracja - powiązana z Koalicją Obywatelską. W ocenie m.in. polityków PiS wskazuje to na nielegalne finansowanie kampanii wyborczej.

Sprawę tę - jak przypomniał na komisji wiceminister cyfryzacji Paweł Olszewski - bada Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która została o niej poinformowana 10 maja.

"To tam jest właściwość, żeby ustalić ewentualne powiązania kapitałowe i przepływy finansowe. My takich narzędzi nie mamy, NASK takich narzędzi nie ma. NASK nie jest służbą specjalną, która może tego dokonać. Z mojej wiedzy wynika, że jeśli odpowiednie organy państwa odpowiadające za bezpieczeństwo państwa zwracają się do METY (firmy, która jest właścicielem m.in. Facebooka - PAP), to w ramach możliwości i dostępu do informacji META takich informacji udziela" - powiedział Olszewski.

Wiceszef MC podkreślił też sam fakt możliwości finansowania reklam politycznych z zagranicy, a nie rzeczywistych ustaleń w tej sprawie. "Prosiłbym mieć na uwadze, że są podejmowane obecnie ustalenia, które potwierdzą bądź wykluczą możliwość finansowania z zagranicy" - zastrzegł Olszewski.

"NASK dostrzegł taką potencjalną możliwość i nie ma narzędzi do tego, bo nie jest służbą specjalną, aby podejmować pewne działania, (natomiast) one są podejmowane i z całą pewnością po zakończeniu procesu wyborczego i ustaleniach służb będziemy mogli więcej powiedzieć" - dodał.

Dyrektor NASK Radosław Nielek był m.in. pytany, na jakiej podstawie Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK zidentyfikował reklamy polityczne na platformie Facebook, które mogą być finansowane z zagranicy. "My jako NASK przeprowadziliśmy własne analizy, korzystając z otwartych źródeł, łącząc fakty i wskazując zewnętrzne podmioty, które w naszej ocenie były zaangażowane w organizację tego przedsięwzięcia" - odpowiedział Nielek.

Podkreślił też, że na te same ustalenia wskazywały trzy inne i publicznie dostępne analizy. "Niezależnie od nas, bazując na otwartych źródłach, tak samo jak my inni analitycy w przestrzeni publicznej zrobili analizy i doszli do wniosku także, że jest tam, są tam zagraniczne ślady" - mówił.

Również Nielek przekonywał, że podległa mu instytucja zareagowała właściwie, ponieważ zidentyfikowała potencjalne zagrożenie, poinformowała odpowiednie służby w celu wyjaśnienia sprawy i działała transparentnie, informując także opinię publiczną. Z kolei wiceminister cyfryzacji zwrócił uwagę, że gdyby NASK tego nie zrobiła, to pojawiłyby się zarzuty o próbę wpływania na wybory poprzez zatajenie informacji o możliwym incydencie.

Sprawie ma też przyjrzeć się Krajowe Biuro Wyborcze w ten sposób, że - jak zapowiedzieli jego przedstawiciele - będzie analizować sprawozdania komitetów wyborczych oraz możliwe powiązania i przepływy środków – finansowych lub niepieniężnych – między nimi a podmiotami aktywnymi w kampanii.

"Materiały, które ukazują się w internecie czy za pomocą innych mediów są rozpowszechniane - w znacznej części te, które widzimy - pochodzą od bardzo wielu różnych podmiotów. Trzeba pamiętać o tym, że zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego jedynymi podmiotami, które są uprawnione do prowadzenia agitacji wyborczej są komitety wyborcze i wyborcy" - przypomniał dyrektor Zespołu Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych KBW Krzysztof Lorentz.

Zaapelował też o powrót do sankcji karnych - obecnych w polskim prawie do 2018 r., jeżeli inne podmioty niż komitety i wyborcy rozpowszechniają materiały o charakterze agitacyjnym - mające wpłynąć na wyborców, w szczególności skłaniając ich do głosowania na kandydatów określonego komitetu wyborczego.

"Jak od 2018 roku zwraca uwagę Państwowa Komisja Wyborcza, zniesienie sankcji za prowadzenie agitacji wyborczej przez podmioty, które tego robić nie powinny było błędem i sankcje takie powinny być przywrócone. (...) Prowadzenie agitacji wyborczej przez podmioty inne niż komitety wyborcze, które mają na to wyłączność i ewentualnie przez wyborców prowadzi do obchodzenia przepisów Kodeksu wyborczego zarówno dotyczących pochodzenia środków finansowych, jak i limitów wydatków komitetów" - mówił Lorentz.

W zaktualizowanej wersji komunikatu NASK z 14 maja czytamy, że reklamy polityczne na Facebooku, które mogą być finansowane z zagranicy, były wyświetlane na obszarze Polski. Ponadto NASK poinformowała, że zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich - od 14 maja - siedmiu dni wydały na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. Według NASK działania te miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych.

"Realizowane przez konta reklamowe kampanie dotyczyły szczególnie Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena" - czytamy w komunikacie.

"Analiza wskazuje na możliwą prowokację. Jej celem mogło być działanie na szkodę kandydata rzekomo wspieranego przez tego typu reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi. Konta wykorzystywane do prowadzenia tej działalności, zostały zgłoszone do zablokowania firmie META. O sprawie poinformowano Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Prowadzone są działania związane z ustaleniem źródeł pochodzenia i finansowania kampanii" - dodała NASK. (PAP)

nno/ par/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Lipsko
13.5°C
wschód słońca: 04:32
zachód słońca: 20:27
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Lipsku