Zaokrąglenie płatności pomysłem NBP
Mniej drobnych w portfelu?
Część osób po przeczytaniu doniesień o rzekomej likwidacji 1 i 2 – groszówek ucieszyło się, że nie będą miały tyle drobnych w portfelu. Niestety to nie jest takie proste. Bo nawet jeżeli mamy zaokrąglić kwotę, to w którą stronę? W górę czy w dół? Przedsiębiorcy nie chcą być przecież stratni. Małe sklepiki tego nie odczują, a markety? Gdyby to była prawda, faktycznie duże sieci straciłyby najwięcej.
Jak to się również ma do obliczania podatków? Fiskus nie przyjmuje pomyłek i zaokrągleń.
Stanowisko NBP
- Wyjaśniając pewne nieporozumienia chciałbym podkreślić, że celem projektu ustawy nie jest w żadnym wypadku zaokrąglanie cen, tylko ostatecznych płatności gotówkowych (tj. rachunków końcowych), co mogłoby zmniejszyć liczbę najdrobniejszych monet w obiegu. Pisząc ten projekt czerpaliśmy doświadczenia z państw, które przeprowadziły taką operację w ostatnich latach m.in. Czech, Rosji, Szwecji, Węgier, Izraela – mówi Przemysław Kuk z działu prasowego Narodowego Banku Polskiego - W tych krajach - zgodnie z naszą wiedzą - zmiany nie doprowadziły do wzrostu cen, zaburzeń obrotu gotówkowego, a pozwoliły zaoszczędzić czas klientów i środki wielu firm. Byłyby to też oszczędności dla NBP, którego zysk w 95 procentach trafia do budżetu państwa.
Jeżeli chodzi o sam projekt ustawy, będzie on poddany konsultacjom społecznym. Natomiast samo wejście w życie jego ustaleń zależeć będzie od decyzji parlamentu.
Jak tylko uzyskamy nowe informacje, powiadomimy Was o tym.